Styl życia

To kolejny kraj, w którym znajdziemy dziś mieszankę wielu kultur i tradycji kulinarnych. Brytyjczycy, Szkoci, Irlandczycy, Walijczycy, Anglicy z południa i północy (są tak różni, że naprawdę warto wymieniać ich osobno!), obywatele Unii Europejskiej i imigranci ze wszystkich stron świata – oni wszyscy dziś tworzą Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i łączą wielowiekową tradycję z nowoczesnymi trendami, widocznymi nie tylko na ulicach, ale i w kuchni. Brytyjczycy łączą w sobie snobizm i frywolność, skłonność do szaleństwa, pijaństwa (w temacie herbaty, oczywiście!) i powściągliwości. Zachowują się z niezwykłą dystynkcją, a czasami tak głośno, że nie można pomylić ich z żadnym innym narodem. Podobnie też się bawią i spędzają czas: w każdej, nawet najmniejszej mieścince, znajdziemy tradycyjny pub. Mogą to być nawet dwa stoliczki okupowane przez dziadków w kaszkietach, ale pub potęgą w Wielkiej Brytanii jest i basta. Jednocześnie, Anglicy to ludzie niezwykle rodzinni i przywiązani do tradycyjnych wartości. Domy wciąż są wielopokoleniowe. W nowoczesnych częściach Londynu ogromne kluby i dyskoteki tętnią nocnym życiem, a to, co można przed nimi zobaczyć o 5 rano zapadnie w pamięci każdego turysty.

Słynna angielska miłość do herbaty to nie mit. Herbata na Wyspach dobra jest na wszystko, każdą porą dnia, choć oczywiście, Anglicy mają swoją „Five o’ clock”. Legenda głosi, że to księżna Anna Bedford rozpoczęła tradycję picia popołudniowej herbatki, gdyż nie mogła wytrzymać z głodu między podawanymi jej posiłkami. Inne źródła łączą tradycje picia herbatki o piątej po południu z podwieczorkami pierwszych feministek, które w końcu mogły zdjąć z siebie ciasne suknie i gorsety, by w spokoju wypić ulubiony napar z małej filiżanki. Jak było naprawdę – do końca nie wiadomo. Faktem jest, że angielska herbata jest naprawdę wspaniała. Dla kontrastu, spróbujcie Państwo kawy w Wielkiej Brytanii – wtedy naprawdę można zrozumieć, że Zjednoczone Królestwo to królestwo herbaty i na kawę chyba jakoś nie ma tam miejsca…

Styl kulinarny

Wiele mówi się i czyta o tym, jak to kuchnia angielska jest ciężkostrawna, niedoprawiona, tłusta i mdła. Że sterty ziemniaków polanych tłuszczem z kawałkiem bliżej nieokreślonego mięsa stanowią podstawę kuchni każdej tradycyjnej rodziny i że królowa Elżbieta najchętniej jada puddingi z kaszanki. Nic bardziej mylnego. Kuchnia Anglii potrafi zaskoczyć złożonością, alchemią, niezwykłym połączeniem smaków. Przede wszystkim, najbardziej znanym, choć dość zaskakującym połączeniem, jest tradycyjne, angielskie śniadanie. Przyzwyczailiśmy się, że na pierwszy posiłek w ciągu dnia, należy wybierać lekki nabiał, warzywa lub płatki. Anglicy natomiast rano rozkoszują się parującym talerzem dobroci: pieczonymi kiełbaskami, fasolką w sosie, parówkami, grzybami, smażonym bekonem, tostami z masłem i ogórkiem. Pysznie, prawda? Dzisiaj, rzeczywiście, młodsze pokolenie rzadziej przyrządza tę tradycyjną potrawę, ale w najlepszych hotelach na całym świecie, pozycja „Full English Breakfast” jest propozycją obowiązkowa i świadczy o klasie hotelowej restauracji. Ciekawą pozycją są w kuchni angielskiej puddingi. Ich różnorodność jest ogromna: podawane na słodko i wytrawnie, gorąco i zimno, w wielkich blachach i maleńkich kokilkach, z nazwami pochodzącymi od regionów, z których pochodzą (Yorkshire Pudding) i okolicznościach, w jakich się je podaje (Christmas Pudding), a także towarzystwie, w jakim lądują na talerzu (Steak and Kidney Pudding) świadczą o wielkiej miłości Brytyjczyków do tego typu potrawy. Ciekawostką wśród puddingów z pewnością jest haggis – wywodzący się ze szkockiej kuchni narodowej nadziewany podrobami owczymi, zaszyty w formie kuli żołądek. Receptura na haggis jest ściśle strzeżona, więc z pewnością w różnych regionach ten pudding będzie smakował inaczej. Powiedzenie: „przez żołądek do serca” nabiera tu dosłownego znaczenia.

Ciekawostka

Królowa Elżbieta II przepada za kiełbaskami – zaszczytnym tytułem dostawców królewskiego dworu szczycą się aż trzy masarnie. Kiedy zbliża się czas kolacji, królowa wybiera z listy menu to, na co ma ochotę, a jej 20 kucharzy zatrudnionych w Pałacu Buckingham prędko przygotowuje wskazane danie.