Przy stole. 7 najczęściej popełnianych gaf

Uczestniczenie w przyjęciach to wielka przyjemność, ale dla osób, które rzadko biorą udział w eleganckich spotkaniach, może być to wydarzenie nieco stresujące. Żeby ustrzec się gafy, warto poznać kilka uniwersalnych zasad dotyczących wspólnego biesiadowania.

Nie spóźniaj się

Postaraj się przybyć na przyjęcie punktualnie. Etykieta przewiduje spóźnienie w granicach 15 minut – tzw. studencki kwadrans. Mówimy tu o naszych obyczajach, bo w różnych krajach wygląda to inaczej. Na przykład w Hiszpanii nie wypada zaskakiwać gospodarzy punktualnym przybyciem… Gospodarze powinni być gotowi na przyjęcie gości już na pół godziny przed wyznaczoną godziną, jeśli przyjęcie odbywa się w domu, natomiast w restauracji zapraszający powinni się stawić kwadrans wcześniej.

Nie spiesz się z wyborem miejsca

Podczas eleganckich przyjęć, czy to w domu, czy w restauracji, przyjmuje się zasadę, że goście zajmują miejsca przy stole według określonego porządku, nie przypadkowo. I tak, gospodarze zasiadają zazwyczaj po obu stronach stołu, jeśli jest on prostokątny – po jego obu krótszych stronach. Przy okrągłym stole zasiadają naprzeciwko siebie. Panowie i panie siadają na przemian, rozsadza się też pary i małżonków. Dlatego po przybyciu zaczekaj, aż gospodarze wskażą Ci przeznaczone dla Ciebie miejsce.

Nie zaczynaj

… chyba że jesteś gospodynią przyjęcia. Mowa oczywiście o tym, kto i kiedy powinien dać sygnał do rozpoczęcia posiłku. Z zasady jest to pan lub pani domu, generalnie – gospodarze. W przypadku wizyty w restauracji, kiedy każdy z gości otrzymuje danie przyniesione przez kelnera, czekamy, aż wszyscy biesiadnicy będą mieli przed sobą pełne talerze. Wielkim nietaktem jest „rzucanie się” na jedzenie, podczas gdy pozostali ciągle oczekują na posiłek. Taka sytuacja jest możliwa tylko w gronie zaufanych osób, i to po usprawiedliwieniu się naprawdę wielkim głodem.

Nie „wybrzydzaj”

Głośna krytyka serwowanych potraw czy kwestionowanie umiejętności kucharza są absolutnie niedopuszczalne. Jeśli coś nam nie odpowiada, możemy nie zjadać wielkich ilości, ale wypada skosztować podanych dań. Natomiast nie warto szczędzić pochwał, jeśli coś nam naprawdę smakuje. Pamiętajmy jednak, że nadmierna spontaniczność w towarzystwie również nie jest dobrze widziana. Prawdziwa dama jest powściągliwa w reakcjach i komentarzach.

Nie przerywaj

Rozmowa przy stole jest dla wielu tak samo ważna, jak degustacja. Siedząc przy stole, rozmawiamy z sąsiadami po naszych obu stronach i z osobami, które siedzą naprzeciwko. Staramy się dzielić uwagę mniej więcej po równo między wszystkich rozmówców. Rozmawianie tylko z jedną osobą podczas całego spotkania świadczy o braku obycia. Podobnie jak przerywanie rozmówcy w połowie zdania lub wchodzenie mu w słowo, żeby skończyć za niego wypowiedź. Bez względu na to, jak bardzo jesteśmy w danej chwili znudzeni opowieścią, starajmy się wytrzymać do końca. Rozmawiając, odwracamy głowę w kierunku interlokutora, możemy też się lekko pochylić w jego stronę. Niedopuszczalne jest „kładzenie się” na stole, żeby lepiej słyszeć osobę siedzącą naprzeciwko.

Nie pokrzykuj

Miła konwersacja przy stole toczy się wtedy, kiedy wszyscy mają szansę się wypowiedzieć i nikt nikogo nie przekrzykuje. W restauracji nie wypada głośno nawoływać kelnera, a podczas domowego przyjęcia – podniesionym głosem mówić do kogoś siedzącego na oddalonym od nas miejscu. Staramy się mówić spokojnym, w miarę niskim tonem, tak aby głośne, agresywne dźwięki nie przeszkadzały w konsumpcji. Unikajmy poruszania tematów politycznych, religijnych i kłopotliwych kwestii osobistych. Rozmowa przy stole powinna być uprzejma i neutralna, aby każdy z gości czuł się komfortowo. Poruszanie drażliwych tematów może sprawić, że mila pogawędka przerodzi się w kłótnię lub nawet awanturę.

Nie mów z pełnymi ustami

Rozmawianie z pełnymi ustami to jedno z największych faux-pas, jakie można popełnić przy wspólnym stole. Kiedy mówimy – nie jemy, i na odwrót: kiedy jemy, nie mówimy. Dopiero po przełknięciu ostatniego kęsa odpowiadamy na pytanie sąsiada lub sami zaczynamy swoją kwestię.