Akademickie savoir vivre

Październik to czas, gdy drzwi uniwersytetów otwierają się na nowo! Po roku studiowania online, spowodowanego pandemią, studenci wracają na uczelnię, by zdobywać kolejne etapy wiedzy. Ale co z wiedzą na temat kulturalnego zachowania? Obycie w świecie zasad powinno być bardzo ważne, szczególnie dla ludzi nauki.

Zacznijmy od tytułu

No właśnie – z odpowiednim tytułowaniem władz i wykładowców uczelni bywa różnie. Studenci często się w tym gubią, a sami zainteresowani zdają się bardzo frustrować, gdy ktoś nie nada im odpowiednio wysokiego tytułu. Świadomość z rangą osoby, z którą mamy do czynienia, jest naprawdę ważna i świadczy o naszej kulturze osobistej. Na uczelni możemy spotkać osoby z tytułem zawodowym magistra, ze stopniem naukowym doktora i ze stopniem naukowym doktora habilitowanego oraz z tytułem naukowym profesora. Ale może też być tak, że któraś z tych osób ma jednocześnie tytuł zawodowy inżyniera, a wtedy i o tym tytule nie wolno nam zapomnieć. A jak zwracać się do tych osób, by nie popełnić faux paus? Magistra – magistrem, doktora – doktorem, ale doktora habilitowanego już profesorem. Z kolei rektora, w sytuacjach oficjalnych tytułujemy: „jego magnificencją”. Jeśli nadałeś komuś tytuł niższy, koniecznie przeproś i się popraw – tylko tak zatrzesz złe wrażenie.

W środku…

W środku zajęć oczywiście! Jak się zachowywać, by zachować kulturę? Po pierwsze – wyłącz telefon. Nie ma usprawiedliwienia dla dźwięków, które rozbrzmiewają w Twojej kieszeni w środku czyjegoś wykładu. Jesienią i zimą zawsze zostawiaj płaszcz  w szatni – mimo tego, że wydaje Ci się, iż jeden płaszcz nic nie zmienia, zastanów się, co będzie gdy pomyśli tak 100 studentów, siedzących na jednej sali wykładowej.  Powstrzymaj się od jedzenia i picia, rozmów oraz wybiegania przed końcem zajęć – jeśli musisz wyjść wcześniej, zrób to subtelnie.  A co z tak zwanym akademickim kwadransem? W obiegu przyjęło się, że na studiach piętnastominutowe spóźnienie nie jest niczym złym. Niemniej, według zasad savoir-vivre, spóźnienie to jednak wciąż spóźnienie, które rozprasza wykładowcę i innyc studentów – jeśli chcesz być kulturalny, lepiej go unikaj.

Wykładowca pilnie poszukiwany

Uniwersytet rządzi się innymi prawami, niż szkoła – przede wszystkim wykładowcy wychodzą z założenia, że mają do czynienia z dorosłymi ludźmi. Pamiętaj, że w trybie akademickim funkcjonują dyżury i konsultacje profesorów – właśnie wtedy jest czas, by porozmawiać z wykładowcami. Nie łap ich na korytarzach, po zajęciach, a na pewno nie w bufecie – to bardzo niegrzeczne. Wykładowcy celowo ustalają czas w ciągu tygodnia, który poświęcą na rozmowy ze studentami, by unikać „łapanki” na korytarzach.