Wigilia to jeden z nielicznych dni w roku, w których gotujemy więcej, niż jesteśmy w stanie zjeść - z szacunków organizacji zajmujących się marnowaniem żywności wynika, że tego wieczoru do kosza trafia nawet kilkanaście procent przygotowanych potraw. Problem polega na tym, że wigilijne dania są wyjątkowe, intensywne w smaku i często wymagają czasochłonnych przygotowań, co sprawia, że trudniej je później „przerobić” na coś zupełnie innego. A jednak się da - pod warunkiem, że spojrzymy na nie kreatywnie i potraktujemy jak bazę do nowych, prostych potraw. W tym artykule pokazujemy, jak każde z dwunastu tradycyjnych dań może zyskać drugie życie, nie tracąc nic ze swojego świątecznego charakteru.
Pozostały barszcz z uszkami można wykorzystać jako bazę do zup kremowych -wystarczy dodać pieczone buraki, marchewkę i przyprawy, aby uzyskać nową aromatyczną wersję grudniowej królowej zup. Uszka, jeśli zostały, świetnie nadają się do podsmażenia na maśle jako mini przystawka lub farsz do zapiekanki z serem i ziołami. Barszcz można też porcjować i zamrażać w małych pojemnikach, by móc wykorzystać go w kolejnych tygodniach, np. do pierogów lub krokietów.
Grzyby z wigilijnej zupy można podsmażyć i wykorzystać jako farsz do naleśników, krokietów lub pierogów. Sam wywar doskonale sprawdza się jako baza do aromatycznego risotto czy sosu do makaronu. Aby zachować intensywny smak, zupę najlepiej przechowywać w lodówce do dwóch dni lub zamrozić w porcjach.
Pozostała kapusta świetnie nadaje się jako farsz do pierogów lub krokietów. Można też podsmażyć ją z dodatkiem boczku lub kiełbasy (dla wersji mięsnej) i podać jako szybki obiad. Przechowywana w szczelnym pojemniku zachowuje świeżość przez kilka dni, a zamrożona porcjami może być bazą do kolejnych dań.
Pierogi, które nie zostały zjedzone, można podsmażyć lub zapiec w piekarniku z dodatkiem sera i świeżych ziół. Pierogi najlepiej porcjować i zamrażać pojedynczo, aby rozmrażać dokładnie tyle, ile potrzeba, co ogranicza straty i pozwala zachować świeżość ciasta.
Filety z karpia można wykorzystać do sałatek z dodatkiem warzyw i lekkiego majonezu, a resztki ości – do aromatycznego bulionu rybnego. Z ugotowanego karpia można przygotować pasztet lub farsz do tortilli. Ważne jest szybkie chłodzenie ryb i przechowywanie w szczelnych pojemnikach - to gwarantuje bezpieczeństwo i pełen smak w nowych daniach.
Resztki ryby po grecku można wykorzystać do przygotowania zapiekanek lub farszu do naleśników. Warzywa z marynaty świetnie sprawdzą się w sałatkach lub jako dodatek do kanapek. Warto porcjować rybę w małe pojemniki i przechowywać w lodówce do dwóch dni, aby móc wykorzystać ją w kolejnych posiłkach bez utraty smaku i konsystencji.
Pozostałe śledzie świetnie sprawdzają się w sałatkach lub jako dodatek do kanapek. Można je również drobno posiekać i połączyć z jogurtem lub twarogiem, tworząc pastę na przekąski. Dobrze przechowywane w lodówce w szczelnych pojemnikach zachowują smak przez kilka dni, a ich różnorodne zastosowanie pozwala uniknąć marnowania nawet najmniejszych kawałków.
Kutia, choć słodka i ciężka, może zyskać nowe życie w formie deserów warstwowych. Wystarczy dodać jogurt naturalny lub budyń i owoce, tworząc szybki i efektowny pudding. Pozostałe ziarna pszenicy można też wymieszać z sałatką owocową lub wykorzystać jako nadzienie do naleśników na śniadanie - w ten sposób żadne słodkie resztki nie zostaną zmarnowane.
Kluski z makiem mogą stać się bazą do deserów w słoikach, np. warstwowego musu z owocami. Można je również podsmażyć na maśle i posypać cukrem lub cynamonem jako szybkie śniadanie. W tym przypadku znów ważne jest przechowywanie ich w szczelnym pojemniku w lodówce - w ten sposób zachowają wilgotność i smak.
Wątpimy, żeby jakieś resztki makowca w ogóle się ostały, ale jeśli już tak się stanie, to świetnie sprawdzą się w deserach typu trifle, jako dodatek do lodów lub w formie okruszków na sernik. Można też przygotować z nich mini batoniki lub ciasteczka z dodatkiem bakalii i czekolady.
Piernik można przekształcić w deserowe crumble lub pokruszyć jako dodatek do lodów, jogurtów i kremów. Świetnie nada się do owsianki czy jako wsad do naleśników. A dla odważnych - spróbujcie dodać go do pieczonej wołowiny, coś wspaniałego!
Resztki wigilijnego kompotu można wykorzystać jako bazę do aromatycznych sosów do mięs, np. rolad lub pieczeni. Suszone owoce świetnie sprawdzą się jako dodatek do owsianki. Kompot warto przechowywać w lodówce w szczelnych pojemnikach i porcjować według planu wykorzystania.
